wtorek, 26 listopada 2013

Od John'a Cd Clary

Marcellus nawet nie zareagował na ten odgłos, za co go podziwiam. Kiedyś straszliwie bał się najmniejszego hałasu, a teraz? Bomba mogła by wybuchnąć tuż koło niego, a on nic. Pewnie wydawałoby się, że jest głuchy, ale nie. Po prostu zachowuje się jak na lekach uspokajających. Wyjąłem strzałę, z pnia w który się wbiła. Grot był wykonany z metalu, acz reszta strzały z drewna, no może oprócz lotek. Zacząłem bawić się nią, obracać w palcach. Może i przed chwilą mignęła koło mnie strzała, ale znikło już ze mnie zdziwienie, a strach nawet nie raczył wpaść.
- Nieźle, ale ani ja, ani mój koń, a tym bardziej drzewo nie jesteśmy królikiem czy sarną - Mruknąłem, wreszcie spoglądając na nią. Uśmiechałem się do niej, choć lekko.

< Clara? Oczywiście że dokończę >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz