środa, 11 grudnia 2013

Od Carole Cd Amber

- Co robisz? - spytałam zatrzymując się.
- A nie widać? Łapię konia - burknęła.
Ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Chyba prubujesz złapać konia - poprawiłam ją prubując by zabrzmiało to krytycznie ale nie za bardzo.
- Uważasz, że nie dam rady? - spytała oburzona.
- Wcale tak nie powiedziałam.
- Przestań się tak wymądrzać tylko dla tego, że Wygrałaś zawody, i że lubisz Lisę.
- Hę? - wykrzywiłam się. Owszem wygrałam zawody. Owszem lubiłam Lisę (chyba) ale nie mówiłam tego żeby się wymądrzać.
- No co? Tak raczej jest - odparła widząc jak się zastanawiam.
- Nie, ale radziłabym ci nie biegać tak za Pegazem jeśli nie chcesz mieć znowu nogi w gipsie - odparłam i poszłam dalej kontem oka widząc poirytowaną minę Amber. Miałam poszukać Lisy więc poszłam do stajni i przeszłam zaglądając do każdego boksu. Zatrzymałam się nagle widząc uchylone drzwi boksu Nibbita. Wybiegłam od razu i ruszyłam na pastwisko już z uwiązem w ręku. Podbiegłam do Amoretto i chwyciłam go za kantar. Wyprowadziłam konia na podjazd. Tam zarzuciłam mu na szyję uwiąz i wskoczyłam na niego na oklep. Popędziłam do lasu bo spodziewałam się ją tam właśnie spodkać.


Lisa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz