- Nie źle - przyznałam - Chodź czasami trudno jest robić wszystko jedną ręką, a drugą nie potrafię praktycznie nic zrobić...
- Współczuję ci - uśmiechnęła się lekko - Przejedziemy się ?
- Właśnie miałam zaproponować ci to samo - zaśmiałam się - To chodźmy.
Po chwili nasze konie były już osiodłane, a my wyprowadzałyśmy je ze stajni.
(Clary ? Brak weny !)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz